Zima. Długie, mroźne wieczory z ciekawą książką i herbatą w ręku. Magia zbliżających się świąt. Czas na refleksje. Drzemki pod ciepłym kocem, z unoszącym się po całym domu zapachem wydobywającym się wprost z kominka.
Od producenta: Każdy z nas wie, że gruszki na wierzbie nigdy nie wyrosną. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę z tego, że na sośnie potrafią pojawić się jabłka! Dzieje się tak w wyjątkowe święta, za sprawą magii Yankee Candle i dzięki niecodziennej kompozycji zapachowej zamkniętej w wosku Apple & Pine Needle. Ta drobna, niepozorna tarteletka to dowód na to, że w okresie grudniowych celebracji mają miejsce prawdziwe cuda, a przygotowany na przyjęcie świątecznych gości dom w jednej chwili – zaraz po rozgrzaniu wosku – może wypełnić się aromatem naturalnej choinki i słodkich, soczystych jabłek.
Produkt jest w regularnej sprzedaży więc myślę że zagości u moim kominku jeszcze nie raz.
Swój wosk kupiłam w candleroom.pl za cene 6zł.
Te, które obserwowały mojego bloga, wiedzą, że od 3 miesięcy zionie tu pustkami. Miałam ciężki okres, nie mogłam się zorganizować, wiele rzeczy mnie przytłoczyło. Jednak wszystkie Wasze wpisy przeglądałam na bieżąco. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie znów w ten blogowy świat :).
Zachęciłaś mnie, muszę go kupić na święta!
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj znać jak się sprawdził!
UsuńWczoraj ten wosk trafił do mnie więc już czuję, że również mnie zachwyci:)
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj znać jak już użyjesz! :)
UsuńTĘSKNIŁAM! nie znikaj już...
OdpowiedzUsuńaż się cieplutko na serduchu zrobiło :*
Usuńteż sobie chciałam ostatnio kupić, ale nie kupiłam. ;) bym musiała też kupić kominek. kominek yankee jest drogi. przynajmniej był tam gdzie sprawdzałam. masz ten ich czy jakiś inny? ile to się topi? i bardzo mocno pachnie? bo ja bym chciała tylko taki leciutki zapach, nie za mocno.
OdpowiedzUsuńnie uważasz, że to dość zabawne? wróciłyśmy na bloga tego samego dnia. tzn. ja nie do końca, bo nic konkretnego nie napisałam..., ale też przez przerwę w ogóle nie zaglądałam na blogi.
trzymaj się cipeło. ;)
Mój kominek kupiłam w realu za około 8zł. Jak na moje mieszkanie w bloku, wystarczą 3 godziny palenia wosku, a zapach unosi się przez następne 2 po zgaszeniu. Ogółem wosk wypala się w okolicach 8-9 godzin. Jeśli chodzi o intensywność to z tych co miałam najintensywniejsze to; Spiced Orange i właśnie Apple&Pine needle, Beach Wood pachnie troszkę mniej intesywnie - na równi z Merry Marshmallow. Najbardziej delikatne okazały się Pink Sands oraz White Gardenia. Z tych wszystkich moimi ulubieńcami są Beach Wood i Merry Marshmallow więc polecam Ci te na spróbowanie :).
UsuńRównież zdziwił mnie ten fakt, mam nadzieje, że niebawem wracasz bo uwielbiam się przenosić do Twojego świata! :)
pozdrawiam! :)
ooo to muszę poszukać kominka w takim razie. :) dzięki za informacje. chciałam sobie zamówić jakiś wosk na próbę w dni darmowej dostawy, ale oczywiście tego nie zrobiłam. :D bo po co.
Usuńmój świat po stresach i problemach zrobił się nagle mega nudny. mam jednak nadzieję, że się w końcu z wszystkim ogarnę i coś się na polu pisarskim (lol to sobie napisałam ;P) również ruszy. dzięki za miłe słowa i fajnie, że wróciłaś. :)
Szkoda, że nie mam tego zapachu u na wysepce w ch obok. Nie lubię zamawiać na ślepo a tam zawsze podejdę i obwącham wszystko.
OdpowiedzUsuńja niestety nie mam mozliwosci obwochania i zawsze na slepo :)
UsuńMam w planach ten zapach...
OdpowiedzUsuń_____________________________________________
http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
:)
UsuńWróciłaś!! Juhu!! Bardzo się cieszę i proszę, nie rób tak więcej :) Nie, żartuję, pewnych rzeczy nie da się przewidzieć, ale cieszę się, że jesteś :)
OdpowiedzUsuńZapach brzmi ciekawie, ja na razie do mojej miłości do YC podchodzę z pewnym dystansem, rozpaliłam Salted Caramel i mnie przytłoczył, powalił, rozbolała mnie głowa, ale zapach mimo wszystko jest jest piękny. Może uda mi się go obwąchać w sklepie :D
Wróciłaś!! Jak się cieszę!! Tylko nie rób tego więcej :) Nie, żartuję, czasami są takie chwile, że pewnych rzeczy nie przewidzisz. Najważniejsze, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńZapach brzmi ciekawie, może uda mi się go obwąchać w sklepie :) Na razie z YC obchodzę się ostrożnie, rozpaliłam Salted Caramel i zapach mnie powalił, odurzył, rozbolała mnie głowa, ale zapach cudowny :)
bardzo miło to słyszeć! <3
Usuńuu no to niedobrze, a cały wosk na raz dałaś? Może następnym razem dodaj tylko kawałek? Ja zawsze używam ok. 1/4 całości
Nie mam wosku, tylko sampler. Zastanawiam się co jest delikatniejsze woski czy samplery. Ale w tych wszystkich zapachach można się zakochać, wcale się nie dziwię, że YC ma tyle wielbicielek :)
UsuńTeż zauważyłam, że Cię coś nie ma przez ostatni czas, ja miałam lekki kryzys we wrześniu, ale już też jestem na pełnych obrotach :) Co do wosku to widzę, że kolejny zapach który mi będzie ładnie się komponował z choinką :)
OdpowiedzUsuńciesze się, że już po kryzysie! :)
UsuńKażdy kryzys trzeba przetrwać :) Ja chyba najdłużej zostawiłam bloga na miesiąc, tak to zawsze coś tam się pojawia... czasem notka 3-4 razy w tygodniu, a czasem jedna na 10 dni :P
OdpowiedzUsuńWytrwałości życzę!
Mam ten zapach tylko w wersji tea lights. Po zapaleniu takiej malutkiej świeczuszki pachnie cały dom:)
OdpowiedzUsuńwidzialam ten zzapach w promocji:)
OdpowiedzUsuńczas wypróbować nowy zapach :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńteż muszę wypróbować - ciągle czytam o nich na blogach :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? :) zapraszam do mnie http://czarna-morenita.blogspot.com/
Ciekawe połączenie zapachów to musi być.
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam na butowo-torebkową rozdawajkę na modowym: http://wp.me/p474E3-A0
Wyobraź sobie, że nie mam jeszcze nic z YC - żadnego wosku,żadnej świecy,nic! ;p Ale nie ukrywam,że chętnie bym coś przygarnęła :-). Piękne zdjęcia! :) W czym je obrabiasz?:> Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńmusi pięknie pachnieć ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno przepięknie pachnie ;)
OdpowiedzUsuń